Twierdza Boyen, Giżycko



Twierdza Boyen w Giżycku

Twierdza Boyen została wybudowana połowie XIX wieku, a swoją nazwę zawdzięcza Pruskiemu ministrowi wojny, inicjatorowi budowy tejże twierdzy - generałowi von Boyen.
Twierdza Boyen została wybudowana nie przypadkowo, lecz ze względu na dobre położenie strategiczne. Została wybudowana pomiędzy dwoma jeziorami Kisajno i Niegocin. Zdobycie Twierdzy przez wroga idącego ze wschodu umożliwiała dalszą ekspansję - np. zdobycie ważnych portów morskich położonych w Gdańsku, Kołobrzegu i Szczecinie. Twierdza Boyen miała tą drogę zamknąć wojskom wroga i uniemożliwić ofensywę marszu na zachód w kierunku Berlina.

Konstruktorzy tej Twierdzy, która wydawała się nie do zdobycia nie uwzględnili rozwoju techniki wojskowej - np. artylerii, która z łatwością niszczyła przestarzałe XIX wieczne twierdze, oraz przełamywała front wroga.
Generałowie Niemieccy dobrze sobie zdawali sprawę, że przestarzałą twierdzę należy jak najszybciej zmodernizować i unowocześnić system obronny już do potrzeb XX wieku, budując wały ziemne czy przeciwartyleryjski płot forteczny, które to skutecznie tłumiłyby siłę ognia.

Twierdza Boyen zyskała sławę w czasie pierwszej wojny światowej broniąc skutecznie przed Wojskami Rosyjskimi. Siła dość słabo uzbrojonych żołnierzy niemieckich, to tylko 4 tysiące, przeciwko 30 tysiącom żołnierzy rosyjskich.
Obroną Twierdzy dowodził niemiecki pułkownik Hans Busse. Rosjanie atakując Twierdzę nie zdawali sobie sprawy, że Twierdzę tę broni zaledwie 4 tysiące żołnierzy niemieckich. Rosjanie przypuszczali, że w twierdzy, może znajdować się około 10 tysięcy żołnierzy niemieckich. Zdobycie Twierdzy Boyen przez żołnierzy rosyjskich otwierałoby najkrótszą i najprostszą drogę na zachód.

W samym Giżycku (ówczesnym niemieckim Lycen) spodziewano się najgorszego, a mianowicie władze niemieckie postanowiły ewakuować miejscową ludność cywilną w dalsze bezpieczniejsze miejsca w głąb Niemiec. Sam Hans Busse, który dowodził obroną twierdzy postanowił ewakuować swoją rodzinę w głąb Niemiec, ponieważ liczono się z najgorszym - przegraną tej bitwy przez wojska niemieckie.

Twierdza Boyen stała się twierdzą artyleryjską, która skutecznie odparła siłę wroga. Pułkownik Busse bardzo zręcznie potrafił wykorzystać swoje nieliczne wojska w walce z wrogiem. Postanowił nie czekać, aż wróg zacznie ponawiać swoje ataki na Twierdzę, postanowił sam przejść do ataku, wysyłając swoje nieliczne wojska, aby nękały wroga kilkanaście kilometrów od Giżycka. Właśnie w ten sposób utwierdzał w przekonaniu rosyjskich dowódców, że Twierdzę broni bardzo silny garnizon niemiecki w sile co najmniej 10 tysięcy. Tym samym Twierdza Boyen wiązała wielkie siły rosyjskie, gdzie były bardzo potrzebne w innym miejscu. Pułkownik Hans Busse z całą pewnością nie zdawał sobie sprawę, że dzięki swej ofiarności w obronie Twierdzy znacznie przyczyni się do zwycięskiej bitwy wojsk niemieckich pod Tannenbergiem (okolice Olsztynka).

Twierdza Boyen stała się symbolem Niemieckiego oporu. Po wygranej wojnie do Giżycka przybyły sławne osoby, takie jak Paul von Hindenburg - późniejszy prezydent Niemiec a nawet sam cesarz Niemiecki.