Legenda o Kunegundzie

Legenda Zamku Chojnik o Kunegundzie

Legenda ta powstała w okresie Średniowiecza.

Kunegunda była córką pewnego kasztelana, któremu zawsze marzył mu się syn, lecz niestety tak się nie stało. Kasztelan po tym wydarzeniu załamał się i szukał ukojenia w piciu wina, aż do nieprzytomności. Matka Kunegundy zmarła zaraz po porodzie. Kunegunda chciała w jakiś sposób zrekompensować swojemu ojcu brak syna, o którym zawsze marzył. Postanowiła uczyć się jeździć konno, strzelać z łuku.

Wyrosła na piękną pannę. Uroda sprawiła, że zaczęli ubiegać się o jej względy rycerze z okolicznych zamków. Niestety zainteresowania typowo męskie namieszały jej trochę w głowie. Stwierdziła, że nie potrzebny jej mąż, skoro ma wszystkiego pod dostatkiem (czego dusza zapragnie).Wpadła na diabelski pomysł: a mianowicie wybranek serca miał objechać konno mury zamku, co i tak wydaje się rzeczą nie możliwą, a jakby tego było mało, potrafiła płoszyć też konie(co oczywiście wykorzystywała). Większość rycerzy zginęła pod murami zamku. Koniec końców doprowadziło to do tego, że rycerze nie przyjeżdżali już uprzedzeni opowieściami, co dzieje się na zamku.

Lata szybko upływały, Kunegunda była coraz starsza.

I oto zdarzyła się rzecz niebywała. Pojawił się rycerz, który miał głuchego konia. Oczywiście Kunegunda próbowała spłoszyć konia, lecz jej się nie udało. W zasadzie była szczęśliwa, ponieważ nie była już niewiastą pierwszej młodości. Uradowana, ze szczęścia postanowiła podejść i rzucić się w ramiona ukochanego przyszłego męża. Stało się jednak coś, czego się nie spodziewała, a mianowicie rycerz wzgardził Kunegundą, powiedział, że nie ma zamiaru poślubić żony, która doprowadziła do śmierci tylu rycerzy. Zawrócił i odjechał.

Kunegunda załamana tym wydarzeniem weszła na wieżę zamku i wyskoczyła z niej popełniając samobójstwo.