Legenda Kamienia w Leosi

Leosia

Leosia to bardzo mała osada licząca zaledwie 12 osób. Położona jest w gminie Drzycim, w powiecie Świeckim przy południowej granicy Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Osada jest mała, ale za to bogata w historię i legendę.

Leosia to nazwa Polska, wcześniej osada nosiła niemiecką nazwę Teufelstein, co w przetłumaczeniu z języka niemieckiego na polski oznacza „Diabelski Kamień”. Kamień znajduje się około 0,5 km od przystanku kolejowego w Leosi.
Z kamieniem, a właściwie głazem narzutowym (fragment skały litej, przyniesiony przez lądolód) wiążą się dwie bardzo ciekawe legendy, co dziś stanowi pewną zagadkę.

Jedna z legend mówi o tym, że Święty Wojciech miał wygłosić jedno z kazań, w czasie misji chrystianizacyjnej do Prus. Wcześniej ten wielki kamień stanowił miejsce kultu dla pogan. Święty Wojciech namaścił świętymi olejkami ten kamień, aby odpędzić złe duchy przed odprawieniem mszy świętej. Poganie podchodzili do tego sceptycznie, gdyż obawiali się gniewu tych, którzy pomszczą profanację czczonego miejsca. Jednak gdy z czasem zobaczyli, że Ci Bogowie w których tak wierzyli, nie mają silnej mocy - dali się ochrzcić.

Druga legenda głosi, że to diabeł był zły na ludzi mieszkających w okolicy za ich pobożność i uczciwość, dlatego przyciągnął z dalekich stron wielki głaz, który zamierzał wrzucić do rzeki Wdy, aby woda wylała i zniszczyła chłopskie pola. Kiedy znajdował się z kamieniem blisko rzeki trzykrotnie zapiał kur, co oznaczało, że wstaje świt i kończy się diabelska moc. Diabeł złorzecząc rzucił kamień, który spadł w pobliżu lasu i po dzień dzisiejszy tam leży na tym samym miejscu. Widoczne są na nim ślady łańcuch , którym diabeł opasał ten kamień aby dowlec do upatrzonego miejsca.

Trzecia legenda głosi o dwóch młynarzach mieszkających nad Wdą. A było to za czasów panowania książąt pomorskich. Jeden młyn stał powyżej utworzonego zakola przez rzekę, drugi zaś poniżej. Jeden młynarz był bezbożnikiem, natomiast drugi niezwykle uczciwym i wierzącym człowiekiem, który dzięki ciężkiej pracy doszedł do bogactwa. Zamożność sąsiada wzbudziła nienawiść bezbożnika, postanowił więc zemścić się. W tym celu zawarł pakt z diabłem. Obiecał oddać duszę diabłu pod warunkiem, że wykona zaporę na rzece poniżej jego młyna, by bieg rzeki skierować w inną stronę. Wraz nastaniem nocy diabeł wziął ogromny głaz, który zamierzał wykorzystać do utworzenia tamy. Gdy był bliski celu zapiał pierwszy kur, zwiastujący kres jego mocy. Diabeł musiał zniknąć, zatem porzucił ten głaz tam, gdzie się znajdował. Kamień upadł pomiędzy rosnące drzewa.

Głaz narzutowy jest pomnikiem przyrody nieożywionej o obwodzie 24,5 m, szerokości 8,8m i wysokości 3,8 m. Kamień Świętego Wojciecha jest trzecim głazem narzutowym co do wielkości w Polsce. Stanowi sporą atrakcję dla turystów. Można dojechać do niego utwardzoną drogą leśną.