Pierwszy Wójt Gminy
Feliks Kikulski
Feliks Kikulski, syn Jana i Marcjanny, urodził się 26 maja 1895 roku w Osiu, w rodzinie rolniczej. Miał Jedną siostrę. Jako mały chłopiec był poważny i stateczny. Po ukończeniu szkoły powszechnej uczęszczał do gimnazjum w Grudziądzu, które ukończył pomyślnie. Zawsze cechowała go dociekliwość w zdobywaniu wiedzy, sumienność w wykonywaniu obowiązków, wytrwałość oraz hart ducha. Był pogodny, lubiany w gronie rówieśników, szanowany przez młodszych i starszych kolegów, którym dużo pomagał, zawsze służył radą. Starsi również przychodzili do Pana Feliksa pytać o radę w różnych sprawach. Te cechy, jako człowieka mądrego stawiały go w czołówce mieszkańców. Pan Feliks Kikulski pracował w sądzie w Świeciu jako pracownik administracyjny. Z natury człowiek spokojny, w pracy był bardzo operatywny. Starał się robić wiele, tak dużo, jak tylko mógł. Nie tylko dla siebie, czy tez rodziny, ale również dla społeczeństwa. W 1925 roku, gdy miał 30 lat, jako dojrzały już mężczyzna, ożenił się z Panną Piwowarską. W 1927 roku urodził się najstarszy syn, Zygmunt, później jeszcze dwoje dzieci: Urszula w 192+ roku i Stefan w 1930 roku.
Pan Feliks był czułym mężem i troskliwym ojcem.
Praca zawodowa w sądzie oraz w rolnictwie, a później obowiązki społeczne nie pozwalały mu jednak na siedzenie w domu. Ciągle był w drodze wśród ludzi, i poza domem. Dziećmi zajmowała się żona, Helena. W 1934 roku został wybrany przez społeczność na Wójta Gminy (był to pierwszy wójt na tym terenie). Stanowisko to objął jakoby po swoim ojcu, Janie, który od 1920 roku pełnił funkcję sołtysa na tym obszarze. Przyglądając się pracy ojca miał spore doświadczenie oraz fachową pomoc żony Heleny – prawej ręki Sołtysa. Początkowo Gmina Dragacz, która powstała w 1920 roku nie posiadała własnego budynku. Sołtys Jan Kikulski swoje mieszkanie przeznaczył na lokum, w którym odbywały się zebrania wiejskie i wszelkie posiedzenia Rady Sołeckiej czy przyjmowanie interesantów. Dopiero Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 21 lipca 1934 roku o podziale powiatu świeckiego zadecydowało o utworzeniu Gminy Grupa z siedzibą w Dolnej Grupie. Tam urzędował nowo powołany Wójt.
W okresie okupacji niemieckiej, gmina początkowo miała swą siedzibę w Dolnej Grupie, a następnie w początku 1942 roku przeniesiona została do miejscowości Dragacz (obecny Urząd Gminy).
W domu Państwa Kikulskich od zawsze kultywowane były polskie tradycje (święta kościelne oraz narodowe). Zawsze rozmawiano po polsku i pomimo obowiązkowego wprowadzenia języka niemieckiego w dniu wybuchu wojny, cała rodzina się ugięła się i nie wyrzekła polskości.
To przeszkadzało najeźdźcom, więc zostali eksmitowani z ich własnego domu (Czerwonej Karczmy). Mieszkali wówczas w domu Jana Kikulskiego. Ich dom zajęli Niemcy. Partia niemiecka NSDAP urządziła tam swoje biura.
W październiku 1939 roku Pan Feliks został aresztowany przez Selstschutz – dwóch funkcjonariuszy niemieckich. Został wywieziony wraz z księdzem Burdynem i innymi do Świecia, a potem do Luszkówka. Po aresztowaniu Wójta, jego miejsce zajął Niemiec Mann, który wbrew woli Polaków sprawował władzę po swojemu.
O ile pierwsze aresztowania były falą terroru i miały charakter żywiołowy, to z chwilą włączenia do akcji eskterminacyjnej Gestapo oraz specjalnych Grup SS, akcja ta prowadzona była planowo, według przygotowanych list. W sporządzaniu ich pomocą okazali się miejscowi Niemcy, którzy nazbyt dobrze znali swoich polskich sąsiadów. Wynika z tego, że Pan Feliks został aresztowany „z listy”.
Państwo Kikulscy wraz z dziećmi zajmowali połowę dużego domu, tzw. Czerwonej Karczmy. Drugiej części właścicielem był Niemiec Jerzy Kuhn. Rodziny te żyły w zgodzie. Nie było między nimi żadnych kłótni ani zadrażnień. Wydarzenia z życia sąsiedzkiego prawdopodobnie nie miały związku ze śmiercią Wójta.
A oto protokół córki Pana Feliksa Kikulskiego, Pani Urszuli Kikulskiej z 1979 roku, zamieszczony w książce: „Mniszek – miejsce kaźni”:
„W drugiej połowie października 1939 roku do naszego mieszkania przybyło dwóch Niemców z opaskami na ręku Selstschutz i mieli karabiny, ich nazwisk nie pamiętam. Polecili mojemu ojcu się ubrać i go zabrali, i wywieźli go do Świecia, potem do Luszkówka. W Luszkówku mamusia go odwiedziła dwa razy, a gdy przyjechała do niego trzeci raz, to już go nie było. Mamusia opowiadała, że współwięźniowie mówili, iż w dniu 29 października wywieźli dużym samochodem współwięźniów około trzydziestu w niewiadomym kierunku.
Obywatel Miechowiecki Leopold, który przebywał tam również opowiadał, że tym samochodem wywieźli Kikulskiego, który był Wójtem Gminy Dragacz, i innych do Grupy i tam rozstrzelali. Kikulski Feliks zginął za to, że był wójtem.
Mój ojciec liczył wtedy 43 lata. „
W miejscowości Grupa, na skraju lasu, w kierunku leśniczówki w Bojanowie znajduje się zbiorowa mogiła ofiar hitlerowskiego terroru. Spoczywają w niej m. in. Zwłoki 16 mieszkańców Gminy Dragacz, w tym Pan Kikulski, którego rozstrzelano 29 października 1939 roku. Zginął śmiercią męczeńską z rąk hitlerowców, za to, że był Polakiem, że był Wójtem, że był uczciwym i mądrym człowiekiem.
Pan Feliks w swoim krótkim życiu zdziałał wiele: był starostą wałowym rejony, pracownikiem sądy, Wójtem Gminy, przyczynił się do elektryfikowania tych terenów. Współpracował z polskimi naukowcami, m. in. z Profesorem Zdzisławem Ludkiewiczem, który jest autorem książki: „ Osadnictwo Holenderskie na Nizinie Sartowicko – Nowskiej” wydanej przez Instytut Bałtycki w 1934 r.
Powyższy materiał opracowały Gabriela Czarnecka i Agnieszka Kalinowska – byłe uczennice Gimnazjum w Michalu, które to Gimnazjum nazwano imieniem Feliksa Kikulskiego.