Bitwa Warszawska
Cud nad Wisłą. Bitwa Warszawska
Bitwa Warszawska jest przez wybitnych historyków określana jako osiemnasta bitwa, która miała wpływ nie tylko na nowo odrodzoną Polskę, lecz i Europę zachodnią.
W tym roku 15 sierpnia mija dokładnie sto lat, kiedy nasza ojczyzna odniosła spektakularne zwycięstwo nad Armią Bolszewicką. Dzięki ofiarności i odwadze naszych rodaków Polska uratowała nie tylko swoją niepodległość, ale też uchroniła Europę od zagrażającego komunizmu ze strony Związku Radzieckiego. Mimo upływu lat kulisy tej bitwy kryją do dziś wiele zaskakujących wątków.
Rosyjski plan wojenny zakładał, że idące wojska z Białorusi i Ukrainy rozdzielone pasmem Błot Poleskich, kiedy dojdą do linii Niemna i Bugu połączą swoje siły i będą iść bezpośrednio na Warszawę. Tymczasem stało się inaczej. Lenin otrzymywał mnóstwo optymistycznych meldunków od dowódców rosyjskich, że Wojska Polskie są rozbite i kwestia zdobycia Warszawy już jest tylko kwestią czasu w ciągu dwóch tygodni. Lenin będąc pewnym zwycięstwa podjął zmianę planów - wojska Michaiła Tuchaczewskiego skierował na Warszawę, natomiast wojska z Ukrainy skierował na Lwów. Liczył na zdobycie Lwowa, gdzie był niezwykle ważny węzeł drogowo-kolejowy, i na to, że stamtąd można będzie sforsować przełęcze Karpackie i wejść na nizinę Węgierską i do Europy południowo-zachodniej. Dzięki Polskiemu radio- wywiadowi polscy dowódcy mogli śledzić plany operacyjne wojsk bolszewickich.
Na podstawie posiadanej wiedzy o zamiarach i kierunkach działań wroga, Marszałek Józef Piłsudski sformułował plan zwany Wielką Kombinacją. Na czym ten plan polegał? Polegał na pobiciu najpierw armii Budionnego, zmuszenia tej armii do odwrotu i zyskania czasu na przegrupowaniu wojsk z południowego kierunku działań wojennych w centrum i uderzenia w skrzydło i na tyły wojsk Michaiła Tuchaczewskiego maszerującego na Warszawę. Marszałek Piłsudski zakładał, że należy jak najszybciej odrzucić siły bolszewickie idące w kierunku Warszawy. Doskonała praca radio-wywiadu polskiego w dużym stopniu przyczyniła się do zwycięstwa.
Bardzo dużym czynnikiem, który pomógł nam zwyciężyć z armią Bolszewicką był fatalny błąd radzieckiego dowódcy Michaiła Tuchaczewskiego, który zlekceważył bardzo istotną rzecz, bezcenną wojenną zdobycz. Jest to rzadki przypadek w historii wojen, w której w decydującej bitwie obie strony znały swoje plany. Zespół polskich szyfrantów już w 1919 roku złamał szyfr Bolszewicki noszący kryptonim Rewolucja. Odczytywane były meldunki, które przesyłał Kamieniew bądź Trocki czy też Lenin. Polacy przechwytywali meldunki szybciej, niż otrzymywali je dowódcy armii Bolszewickiej będący bezpośrednio na froncie. W bitwie nad Bugiem zginął major Drohojowski, który miał plany uderzenia na wojska armii Bolszewickiej.
Major Drohojowski miał przy sobie mapnik i plan rozkazu trzeciej armii. Cóż takiego było w tym planie? Rosjanie dowiedzieli się o tym, że w rejonie Lubelszczyzny koncentrują się Polskie armie, które mają uderzyć od południa.
Teraz możemy sobie wyobrazić co mogło się dziać w myślach dowódcy armii Bolszewickiej Michaiła Tuchaczewskiego, który nie podjął żadnych działań bezpieczeństwa uważając, że to jest Polska mistyfikacja, która miała na celu odciągnięcie jego wojsk od kierunku Warszawskiego, i dlatego nie skierował tam żadnych wojsk. Natomiast Józef Piłsudski uderzając znad Wieprza i przyspieszając to uderzenie cały czas oczekiwał i rozmyślał gdzie jest to całe zgrupowanie wojsk rezerwowych armii Bolszewickiej. Marszałek Piłsudski uważał Michaiła Tuchaczewskiego za dobrego stratega wojennego i nie mógł uwierzyć na początku w to, jak wybitny dowódca może popełnić tak łatwy błąd, nie zabezpieczając lewego skrzydła armii Bolszewickiej. Kiedy ruszyła polska ofensywa -16 sierpnia rano - pokonując duże odległości i nie napotykając się na wroga. Marszałek Piłsudski był bardzo zaskoczony tym faktem. Jadąc samochodem słyszał pomruk armat w pobliżu Warszawy, widział odwrót uciekającego wroga.
Rosjanie z początku nie zdawali sobie sprawy z tego, że zostali okrążeni przez jakieś dodatkowe jednostki Polskie, nacierające na nich z południa. Nastąpiła panika w szeregach i ucieczka armii Bolszewickiej.
Dzięki silnej determinacji ze strony polskiego żołnierza obroniliśmy niepodległość nowo narodzonej ojczyzny, która po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość, wracając na mapę Europy.